Nowe prawo pomoże powstrzymać gatunki inwazyjne

Często sami pomagamy gatunkom inwazyjnym opanować nowe tereny, a potem staramy się zwalczyć skutki ich obecności. <strong>Od czwartku w Polsce obowiązuje prawo, wymagające specjalnego pozwolenia m.in. na sprowadzanie, hodowlę i sprzedaż niektórych gatunków roślin i zwierząt.</strong>

Określenie "gatunki inwazyjne" dotyczy grup zwierząt lub roślin, które pochodzą z jednej części świata, ale przedostały się do innej, zadomowiły i okazały się ekspansywne.

"Sztandarowym gatunkiem inwazyjnym w Polsce są żółwie czerwonolice" - powiedział w rozmowie z PAP wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra, Borys Kala. - Swego czasu te zwierzęta, pochodzące z Ameryki Północnej, były bardzo popularne w polskich domach. Ludzie chętnie kupowali małe, sympatyczne żółwiki. Z czasem zaczynali się nimi nudzić. Żółwie rosły, przestawały się mieścić w akwariach. Właściciele nierzadko wypuszczali swoje żółwie do stawów i jeziorek. Dziś dość często można je spotkać na wolności. Żółwie czerwonolice skutecznie konkurują z naszymi rodzimymi żółwiami błotnymi o różne elementy środowiska. Stwarzają dla nich dodatkowe zagrożenia" - tłumaczył.

Nowe rozporządzenie w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które mogą zagrażać naszym gatunkom lub siedliskom, wchodzi w życie w czwartek. Wykaz obejmuje 52 pozycje, m.in. barszcz (roślina dwuliścienna) i rdestowiec japoński (ostrokończysty), a wśród zwierząt m.in. wiewiórkę szarą, bobra kanadyjskiego, biedronkę azjatycką, szopa pracza siejącego spustoszenie w ptasich lęgach i raka kalifornijskiego, który przenosi "raczą dżumę".

Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody gatunki, które znalazły się na liście, nie mogą być wprowadzane do środowiska przyrodniczego. Ich sprowadzanie, przetrzymywanie, prowadzenie hodowli, rozmnażanie i sprzedaż wymaga zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

"Osoby handlujące szopami, jenotami, żółwiami czerwonolicymi i innymi przedstawicielami obcych gatunków inwazyjnych nie będą już mogły robić tego dalej bez zezwolenia. Podobnie ludzie, którzy importują, hodują, rozmnażają albo po prostu posiadają takie okazy - teraz będą zobligowani do uzyskania specjalnych zezwoleń. W efekcie ograniczy się wprowadzanie do ekosystemów niebezpiecznych dla rodzimej przyrody gatunków obcych" - podkreślił Borys Kala.

Część inwazji dokonuje się w sposób naturalny, ale najczęściej powoduje je człowiek, przewożąc gatunki przeznaczone do uprawy, hodowli, czy uważane za zwierzęta domowe. Inwazyjnym gatunkom pomagamy nieświadomie, np. transportując organizmy wraz z towarami, w wodzie balastowej statków. Nasiona albo zarodniki przenosimy na własnym ubraniu i podeszwach butów.

Gatunki nowe na danym terenie nierzadko wymykają się spod kontroli. Zaczynają zagrażać miejscowej faunie i florze, stanowiąc dla niej konkurencję pokarmową, siedliskową, itp. Czasami tak skuteczną, że gatunki rodzime schodzą na margines. W całej Europie, również w Polsce, spod kontroli wyrwały się np. norki amerykańskie, sprowadzane jako zwierzęta futerkowe. Teraz występują dziko, a ekolodzy uważają je za gatunek bardzo destrukcyjny, który wyniszcza lokalne populacje niektórych ptaków i ssaków. W samym Parku Narodowym "Ujście Warty", wiosną, ptaki stanowią 46-60 proc. masy zwierząt zjadanych przez te norki.

Gatunki inwazyjne, np. amerykańska wiewiórka szara, roznoszą też po świecie choroby. Na Wyspy Brytyjskie wiewiórki te sprowadzono w końcu XIX w. Miały być egzotyczną ozdobą ogrodów, ale szybko opanowały lasy. Stykając się z rodzimymi wiewiórkami rudymi zarażają je wirusem parapox. Same są na niego odporne, ale u rudych wirus wywołał śmiertelną epidemię.

"To jeden z bardziej niebezpiecznych gatunków inwazyjnych w Europie. Wiewiórka szara już dziś niemal całkiem wyparła wiewiórkę pospolitą w Wielkiej Brytanii i we Włoszech" - zauważył Borys Kala. Jego zdaniem naturalne bariery takie, jak morze (w przypadku Wielkiej Brytanii) i pasmo gór (w przypadku Włoch) dają nadzieję na to, że u nas ta wiewiórka zbyt szybko się nie pojawi. "Można ją jednak znaleźć choćby w sklepach internetowych. Po wejściu w życie nowego rozporządzenia przestaną to być oferty legalne. Jeśli jednak ktoś już kupił te wiewiórki i wypuści je na wolność lub po prostu pozwoli im uciec, z czasem i u nas może dojść do sytuacji podobnej, jak na Wyspach" - zauważa przyrodnik.

Zdaniem eksperów gatunki inwazyjne są drugim (po niszczeniu siedlisk) największym zagrożeniem dla bioróżnorodności. "Nawet jeśli niektóre obce gatunki nie wydają się dziś zbyt groźne, nie ma pewności, że się to nie zmieni. Żyjemy w dynamicznych czasach, zmienia się klimat. To wszystko może wpływać na dynamikę rozwoju populacji obcych gatunków i sprawiać, że w pewnym momencie +nabiorą one wiatru w żagle+ poważnie zagrażając rodzimej różnorodności biologicznej" - zauważa Kala.

Według Wikipedii, do najgroźniejszych, zwierzęcych gatunków inwazyjnych w Polsce należą m.in. jenot, norka amerykańska, wioślarka kaspijska (Cercopagis pengoi), racicznica zmienna, rak sygnałowy, rak pręgowaty (inaczej rak amerykański), okoń nilowy, stonka kukurydziana, krab wełnistoszczypcy i kiełż wschodni, a z roślin - choćby barszcz Sosnowskiego, klon jesionolistny, nawłoć kanadyjska, irga błyszcząca, świdośliwka kłosowa i czeremcha amerykańska.

Wiele gatunków sprowadzonych w różnym czasie z innych kontynentów do Europy, np. ziemniak, pomidor, fasola, kukurydza, kura, karp itp., prawdopodobnie nie spowodowało większych zmian w polskiej faunie i florze - czytamy na stronie Instytutu Ochrony Przyrody (IOP) PAN w Krakowie. Tego typu organizmy nie mają złego wpływu na dziką przyrodę, a za to służą ludziom.

PAP - Nauka w Polsce

zan/ tot/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 12.05.2025. Nowo otwarta Oranżeria Warszewicza w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. PAP/Łukasz Gągulski

    Kraków/ W Ogrodzie Botanicznym UJ otwarto oranżerię z roślinami tropikalnymi

  • Fot. Adobe Stock

    Struktura cząsteczek tRNA zbadana mikroskopią krioelektronową

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera