Historia i kultura

Drogi w nieznane - Migracja w Goerlitz/Zgorzelcu

Kaethe i Fritz Warschawski z dziećmi – pierwsi Żydzi, którzy w 1933 r. opuścili Goerlitz; foto: Michael Guggenheimer
Kaethe i Fritz Warschawski z dziećmi – pierwsi Żydzi, którzy w 1933 r. opuścili Goerlitz; foto: Michael Guggenheimer

<strong>&quot;Drogi w nieznane. Migracja w Goerlitz/Zgorzelcu od roku 1933 po dzień dzisiejszy&quot;</strong> - taki tytuł nosi wystawa w Muzeum Śląskim w Goerlitz. Opowiada o losach mieszkańców miasta nad Nysą Łużycką, podzielonego w wyniku II wojny światowej między Niemcy a Polskę.

"Opuszczenie ojczyzny i rozpoczęcie życia w innym miejscu to doświadczenie, które do dzisiaj w znacznym stopniu wpływa na życie wielu rodzin w Zgorzelcu i Goerlitz" - uważa kurator wystawy Martina Pietsch. Jak mówi, przypływ i odpływ ludności odbywał się przeważnie pod przymusem. "Ich powodem była dyktatura i wojna, ucieczki, przesiedlenia, wypędzenia, a także zmiany społeczne i gospodarcze, które do dziś kształtują miejscową rzeczywistość" - dodała.

Trzon wystawy stanowią nagrane opowieści 10 osób związanych z Goerlitz i Zgorzelcem. Uzupełnia je prezentacja dokumentów i osobistych pamiątek.

"Relacje świadków epoki odzwierciedlają ówczesne zewnętrzne warunki, jednakże nie można wskazać na jeden reprezentatywny los wygnańca, uciekiniera, azylanta czy nowego przybysza. Każda droga jest jedyna w swoim rodzaju, a w różnych doświadczeniach można odnaleźć tylko jeden wspólny element - jest to pożegnanie stron rodzinnych i początek życia w innym miejscu" - zaznaczyła Pietsch.

Wystawa tematycznie sięga roku 1933, kiedy to wraz z przejęciem władzy przez narodowych socjalistów rozpoczęły się prześladowania, wypędzenia i internowania. Do 1945 roku miasto utraciło wszystkich żydowskich mieszkańców.

"O Goerlitz przez wiele lat nie wiedziałem nic, nie znałem nawet nazwy tego miasta. W mojej rodzinie nie mówiło się o latach 30. i 40., to było tabu. Ta zasada obowiązywała wszystkich Żydów, którzy uciekli z Europy" - mówi w swojej opowieści Michael Guggenheimer, którego rodzina ze strony matki pochodziła z Goerlitz i w 1933 r. uciekła do Palestyny.

"Mój dziadek był dentystą w Goerlitz, miał gabinet przy Berliner Strasse, a przy Postplatz ogromne, wielkopańskie mieszkanie. Fritz i Kaethe Warschawski byli bardzo zamożnymi ludźmi. Mieli samochód i szofera (...) W domu była niania i pomoc domowa" - zaznacza Guggenheimer. "W 1933 r. trzy razy został pobity na ulicy przez bojówki w brunatnych koszulach. Naziści wzięli go w +areszt prewencyjny+ i wsadzili na kilka dni do więzienia. Czuł się okropnie upokorzony, kiedy kazali mu boso wracać przez miasto do domu" - powiedział.

Sześć lat później - we wrześniu 1939 r. roku - w Goerlitz powstał obóz dla jeńców wojennych, stalag VIII A. Przewieziono tu żołnierzy z Polski, Anglii, Francji, Belgii, Włoch, Jugosławii, Związku Radzieckiego. Sowieccy jeńcy wydani zostali na śmierć przez wycieńczenie, głód i epidemie. Tysiące pochowano w masowych grobach przy obozie. Ochroną konwencji genewskiej nie byli objęci jeńcy polscy, serbscy i włoscy. W zakładach w Goerlitz pracowało około 10 tys. jeńców wojennych, więźniów obozu koncentracyjnego i robotników przymusowych, ponad połowa w zakładach Budowy Wagonów i Maszyn AG.

Zasadniczą cezurą dla Goerlitz jest jednak 1945 r. Latem miasto zostało podzielone. Większa zachodnia część pozostała niemiecka, przedmieścia na wschodnim brzegu Nysy stały się polskie. Od tej pory są dwa miasta: Goerlitz i Zgorzelec (początkowo nosił nazwę Zgorzelice).

Już 1 czerwca 1945 r. (na dwa miesiące przed umową poczdamską sankcjonującą nowy przebieg granic) polskie jednostki wojskowe zablokowały w Goerlitz przejście przez rzekę. Niemcom nie wolno było przekraczać granicy w kierunku wschodnim. 21 czerwca wysiedlono większość mieszkańców wschodniej części miasta. Około 6 tys. przepędzono przez Nysę. W zachodniej części miasta spotkali oni uciekinierów ze Śląska, którzy chcieli wrócić do siebie. Na nadrzecznych łąkach koczowało 60 tys. osób.

Z kolei we wschodniej części miasta - w Zgorzelcu - zaczęli pojawiać się polscy osadnicy - przesiedleńcy z utraconych Kresów Wschodnich. W styczniu 1947 r. było ich już około 4,3 tys. Zamieszkali tam też powracający z robót przymusowych w Niemczech i przesiedleńcy z Polski centralnej.

Po 1949 r. w Zgorzelcu pojawili się Grecy. Po wojnie domowej w Grecji kraje socjalistyczne przyjęły około 80 tys. uchodźców z tego kraju. Do Polski przybyło 15 tys. osób, z których większość skierowano na słabo zaludniony Dolny Śląsk. W Zgorzelcu w latach 50. mieszkało do 9 tys. Greków; stanowili około połowy mieszkańców miasta. W latach 70. i 80. większość z nich wróciła do swojego kraju. Dziś w Zgorzelcu mieszka jeszcze około 50 greckich rodzin.

Kolejną ważną cezurą dla Goerlitz i Zgorzelca stały się zmiany ustrojowe w Polsce i zjednoczenie Niemiec. W ciągu ostatnich 20 lat w Goerlitz ubyła niemal jedna czwarta mieszkańców. Wraz z upadkiem NRD przestało istnieć co drugie miejsce pracy. Dziś mieszka tu 56 tys. ludzi. W tym samym czasie liczba mieszkańców Zgorzelca spadła o 4 tys. i wynosi 32 tys. osób.

Wystawa "Drogi w nieznane" towarzyszy III Saksońskiej Wystawie Krajowej "Via Regia - 800 lat na wspólnej drodze" prezentowanej w Kaisertrutz w Goerlitz. Potrwa do 25 marca 2012 r.

PAP - Nauka w Polsce, Danuta Starzyńska-Rosiecka

agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Wikipedia/ domena publiczna

    Ekspert: Koronację Bolesława Chrobrego można porównać do wejścia Polski do UE

  • Rekonstrukcja "skandynawskiego pasa". Z wyjątkiem szklanego paciorka (3), wszystkie artefakty wykonane są z żelaza (fotografia: R. Fortuna; zdjęcie rentgenowskie: A. Jouttijärvi; rysunek: A. Kuzioła)"

    Badania najstarszego cmentarzyska Bornholmu wskazują na kluczową rolę wyspy w epoce żelaza

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera