Wielka rodzina, której prawie nie ma

Na świecie żyje dziś jedynie garść gatunków małp człekokształtnych, choć dawniej na Ziemi bywało ich naraz nawet po kilkadziesiąt. Wiemy o nich coraz więcej, choć to i tak wciąż za mało. Jednak już samo składanie biologiczno-genealogicznych puzzli bywa arcyciekawe.

Człowiekowate, inaczej - hominidy - to niezbyt dziś liczna rodzina gatunków; tworzą ją ludzie (a jakże!), goryle, orangutany i szympansy. Dzisiejsza sytuacja stanowi jednak zaledwie powidok bogactwa z ewolucyjnej przeszłości.

Między 22 a 7 mln lat temu naszą planetę (no, może nie całą, lecz znaczną jej część – Europę, Azję i Afrykę) zamieszkiwały dziesiątki gatunków małp - zauważa w książce "Prawdziwa planeta małp. Nowa historia człowieka" paleontolog David R. Begun. Wiemy dziś o około 50 kopalnych gatunkach małp człekokształtnych, które w tym czasie, w epoce zwanej miocenem, grasowały w lasach Starego Świata. Ale w rzeczywistości zapewne było ich znacznie więcej, choć nie wszystkie udało się znaleźć.

"Jest to dla mnie coś niezwykłego, jeśli zważyć, że dziś na Ziemi żyje tylko garstka gatunków małp człekokształtnych i w dodatku wszystkie są zagrożone. Z wyjątkiem ludzi (którzy, formalnie biorąc, są jedynie dwunożnymi i wyprostowanymi wielkimi małpami) żyjące jeszcze małpy człekokształtne ograniczone są do izolowanych fragmentów lasów w południowo-wschodniej Azji i Afryki równikowej. Choć bardzo już rzadkie i coraz bardziej zagrożone, wykazują niezwykłe bogactwo różnorodnych przystosowań. Niektóre z nich są ogromne, inne całkiem małe, część spędza życie na drzewach, część głównie na ziemi, niektóre żywią się owocami, inne liśćmi, jedne żyją w dużych społecznościach, inne samotniczo" - pisze Begun.

Autor pisze, że chciałby się dowiedzieć, jak to się stało, że kiedyś małpy (człekokształtne) były tak bardzo rozprzestrzenione (kilkadziesiąt gatunków każdym momencie historii, setki, jeśli liczyć ją całą), a dziś zostały z nich tak skromne resztki (kilka gatunków). "Chciałbym też zrozumieć, jak powstały te wszystkie wyjątkowe adaptacje, które je charakteryzują - zauważa. - Dlaczego? Bo bez tych wszystkich adaptacji nie byłoby nas na świecie".

Begun robi więc przegląd dostępnej wiedzy na temat znalezisk i zastanawia się, dlaczego na świecie zostało tak mało małp człekokształtnych. Jakie były ich losy? I - co najważniejsze - dlaczego pod wieloma względami tak bardzo nas przypominają.

Podobieństw jest naprawdę sporo: małpy człekokształtne mają wielkie mózgi, niezwykle sprawne ręce i dłonie, ruchliwe stawy barkowe i miednicze, szerokie i spłaszczone klatki piersiowe i wiele innych pomniejszych wspólnych cech. Łączy nas też bardzo wysoka inteligencja. Aby ustalić, skąd się to wszystko wzięło - Begun robi przegląd materiału kopalnego i dostępnych faktów. Scala informacje na temat znalezisk i uwzględnia najnowsze osiągnięcia nauki. Bo choć do znalezisk trzeba mieć dobrą rękę i niezwykłe szczęście (żeby natknąć się na szczątki sprzed setek tysięcy albo milionów lat), to dzięki postępowi w badaniach DNA i nowym metodom obrazowania mamy dziś sprytne narzędzia do ich interpretacji.

Begun przedstawia ustalenia naukowców z całego świata, a obrazu całości dopełnia jego własny komentarz i interpretacje.

Tu też się sporo dzieje. Bo jeszcze niedawno jako miejsce życia wspólnego przodka wszystkich ludzi i małp człekokształtnych wskazywano Afrykę, gdzie żyją nie tylko nasi najbliżsi małpi krewniacy - szympansy i goryle, i gdzie znajdowano ślady obecności najwcześniejszych przedstawicieli Homo sapiens. Begun przedstawia jednak nowe dowody i promuje hipotezę, zgodnie z którą przodkowie dzisiejszych wielkich małp i ludzi wywodzą się z Europy.

W trakcie lektury trudno nie zgodzić się z jego niepokojami, że określenie "planeta małp" już niedługo nie będzie aktualne. Największe małpy są dziś bardzo zagrożone. Mówi się, że orangutany znikną z Ziemi wraz z ostatnimi skrawkami dżungli na Sumatrze i Borneo (w jej miejsce wdzierają się uprawy palm olejowych). Pod znakiem zapytania stoi przetrwanie goryli czy nawet szympansów na długą metę. Ich zgubą okazuje się brutalna ingerencja ludzi w środowisko oraz kłusownictwo. "To musi się zmienić - pisze autor. - Inaczej sami pozostaniemy ostatnimi wielkimi małpami na tej planecie".

David R. Begun jest paleontologiem, absolwentem University of Pennsylvania. Wykłada na Uniwersytecie w Toronto. W centrum jego zainteresowań znajduje się pochodzenie i ewolucja człowieka. Jego książka wydana przez Prószyński i S-ka ukazała się w przekładzie Marcina Ryszkiewicza.

PAP - Nauka w Polsce

zan/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera