Perfumowanie sypialni aromatem róż sprawiło, że ochotniczki badane przez niemieckich uczonych ze szpitala uniwersyteckiego w Mannheim, miały przyjemne sny. Za to odór zgniłych jaj miał wręcz odwrotny efekt.

Uczeni rozpylali mocno skoncentrowane aromaty pod nosami śpiących, kiedy były one w tzw. fazie REM snu - to wtedy pojawia się większość marzeń sennych. Zaraz potem, uczeni wyrywali kobiety ze snu i pytali o wrażenia.

Jak się okazało, panie które przez sen powąchały róże zapamiętywały przyjemne wrażenia ze swych snów. W przeciwieństwie od tych, które śpiąc wąchały zbuki.

W kolejnych eksperymentach naukowcy chcą sprawdzić, czy piękne aromaty przyniosą ulgę ludziom dręczonym przez senne koszmary.

Może się to udać, bo w końcu, jak wyjaśnia prof. Tim Jackob, specjalista od zagadnień smaku i węchu z uniwersytetu w Cardiff, cytowany przez portal BBC: "Węch, to jedyny nasz zmysł, który nie zasypia". SAG

PAP - Nauka w Polsce

kap/bsz