Studencki ministatelita SSETI gotowy do startu
Pierwszy europejski studencki minisatelita, SSETI Express, jest już gotowy do wyniesienia na orbitę okołoziemską. Start zaplanowano na 25 sierpnia. W projekcie biorą udział studenci z politechnik Wrocławskiej oraz Warszawskiej.
SSETI (Student Space Exploration and Technology Initiative) to stowarzyszenie zrzeszające 32 uczelnie wyższe z 12 europejskich krajów. Przy współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) zajmują się budową minisatelitów, testujących podzespoły wykorzystywane potem w misjach kosmicznych. W planach są nie tylko misje satelitów ziemskich, jak misja SSETI Express, ale również misje w kierunku satelitów Księżyca, z lądowaniem na Księżycu włącznie.
STUDENCI TESTUJĄ URZĄDZENIA DO MISJI KOSMICZNYCH
SSETI Express ma przetestować gotowe podzespoły satelity ESEO (European Student Earth Orbiter), którego celem jest zbadanie nowych napędów rakietowych i wykonanie zdjęć Ziemi za pomocą miniaturowych piko-satelitów.
Głównym zadaniem pierwszej takiej misji pozostaje jednak promocja programu SSETI i zachęcanie studentów uczelni europejskich do badania kosmosu.
POLSCY FACHOWCY OD KOMUNIKACJI
Zadanie polskiego zespołu, kierowanego przez dr hab. Pawła Kabacika, polegało na zapewnieniu komunikacji między stacją naziemną, a minisatelitą. Służą do tego skonstruowane przez członków zespołu trzy superczułe anteny polaryzujące kołowo. Muszą one pracować w temperaturze, która waha się pomiędzy -125°C, a +130°C.
Satelita ma konstrukcję prostopadłościanu o wymiarach 60x60x70 cm i masie 80 kg. Szkielet wykonano z aluminium, a pierścień mocujący do konstrukcji ostatniego stopnia rakiety - z tytanu.
Polskie anteny to urządzenia niewielkie, ale bardzo precyzyjne. Waga jednej z nich wynosi zaledwie 46 gram.
Z WIZYTĄ W CENTRUM ESA
Najpierw powstała komputerowa symulacja anteny, a dopiero później - jej postać fizyczna. Następnie antenę wysłano do Europejskiej Agencji Kosmicznej, gdzie pomyślnie przeszła próby.
"Jestem bardzo zadowolona z uczestnictwa w projekcie. Byłam na warsztatach w centrum ESA, gdzie razem z innymi studentami mieliśmy okazję korzystać ich laboratoriów kosmicznych" - komentuje jedna ze studentek, Monika Kaczmaszuk.
Oprócz dwóch zespołów z Polski, w misji biorą udział Niemcy z Uniwersytetu w Sztutgarcie, którzy stworzyli napęd, składający się z czterech silniczków odrzutowych. Pomogli im w tym studenci austriaccy. Zadaniem trzech duńskich zespołów z Aalborg University było natomiast skonstruowanie systemu ustalającego i kontrolującego orientację satelity na orbicie. Wykonali oni kolorową kamerę, która ma fotografować powierzchnię Ziemi. Włoskie grupy zajęły się produkcją akumulatorów i baterii słonecznych oraz promocją projektu. Hiszpanie określili drogę i manewry, jakie w trakcie podróży pokona Express, a Portugalczycy - strukturę satelity.
"Misja zostanie uznana za udaną, jeśli uda się przesłać choć jedno zdjęcie" - tłumaczą młodzi naukowcy.
Koszty misji nie są wysokie. Najwięcej pieniędzy pochłonie umieszczenie satelity na orbicie. Już za miesiąc wzbije się on w powietrze, dzięki rakiecie Kosmos 3M, znajdującej się na rosyjskim kosmodromie w Plesetrsku, na północ od Moskwy.
PAP, Nauka w Polsce, Łukasz Kłosowski
18 lipca 2005
reo
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.