
<p><strong>Rada Naukowa programu „Woda dla zdrowia” wraz z ekspertami radiologii i atomistyki protestuje przeciwko publikowaniu niesprawdzonych informacji na temat wód mineralnych i źródlanych.</strong> Naukowcy apelują do mediów o włączenie się w kampanię edukacyjną społeczeństwa o prawdziwych wartościach wód, które mogą służyć zdrowiu człowieka. </p>
Oświadczenie rady naukowej związane jest z powtarzającymi się w czasopiśmie „Świat Konsumenta” artykułami przedstawiający w niewłaściwym świetle wody mineralne i źródlane. Jak niedawno informował serwis Nauka w Polsce gazeta ostrzegała przed pierwiastkami promieniotwórczymi zawartymi w wodach butelkowanych w Polsce. Zdaniem ekspertów, to dezinformacja i szukanie sensacji w zjawiskach, które stanowią normę.
Rada Naukowa programu "Woda dla zdrowia" podkreśla, że Polska posiada bogate podziemne złoża doskonałych wód mineralnych i źródlanych. Walorami tych wód jest ich wyjątkowa czystość i znaczna zawartość składników mineralnych niezbędnych dla prawidłowego rozwoju organizmu. Zdaniem naukowców, w interesie zdrowia publicznego i każdego konsumenta, jest upowszechnianie prawidłowej wiedzy na temat wody jako podstawowego składnika naszego pożywienia. Oświadczenie podpisały: prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Magnezologicznego prof. dr hab. Magdalena Maj-Żurawska i przewodnicząca Rady Naukowej programu „Woda dla zdrowia” prof. dr hab. Alfreda Graczyk.
Specjaliści zapewniają, że wszystkie produkowane wody butelkowane są pod stała kontrolą odpowiednich służb sanitarnych dopuszczających je do konsumpcji z uwzględnieniem kryteriów bezpieczeństwa zdrowotnego. Dopuszczalna zawartość pierwiastków i związków w litrze wody przeznaczonej do picia i do celów gospodarczych jest ściśle określona odpowiednimi normami, które są przestrzegane i żadna woda przekraczająca normy nie zostanie dopuszczona do sprzedaży.
Eksperci przyznają, że na etykietach wód przedstawiane są zawartości tylko niektórych pierwiastków w litrze wody. W ich ocenie konsumenci, którzy interesują się całkowitym składem wód, powinni mieć dostęp do pełnej analizy oraz aktualnych norm. "Zapobiegnie to próbom manipulacji oraz niezdrowym sensacjom" – twierdzą.
Polskie Towarzystwo Magnezologiczne im. prof. Juliana Aleksandrowicza zajmuje się badaniami i popularyzacją zasad ochrony zdrowia społecznego w oparciu o wykorzystanie pozytywnego działania na organizm człowieka i jego środowisko magnezu i innych biopierwiastków. Towarzystwo prowadzi program edukacyjno-informacyjny "Woda dla zdrowia", który ma w sposób kompetentny, w oparciu o przesłanki naukowe, propagować wiedzę na temat wody.
Zespół utrzymuje kontakty z przedstawicielami wielu dyscyplin naukowych. Jak twierdzą, rewelacje miesięcznika "Świat Konsumenta" wywołały szeroki odzew wśród naukowców zajmujących się problematyką radioaktywności.
Dr hab. Zofia Pietrzak-Flis z Zakładu Higieny Radiacyjnej Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej była zaskoczona niektórymi stwierdzeniami padającymi w tekście "Bombowa woda" opublikowanym w czerwcowym "Świecie Konsumenta".
"Oświadczam, że picie wód mineralnych wymienionych w tekście jest bezpieczne i nie przyniesie niepożądanych konsekwencji zdrowotnych - przynajmniej jeżeli chodzi o pierwiastki promieniotwórcze w nich zawarte. Wody te zawierają takie ilości radu i uranu, że z pewnością pozwoliłabym pić je moim wnuczkom" – powiedziała.
Andrzej Strupczewski z Instytutu Energii Atomowej ocenił, że sprawa jest interesująca, bo daje przykład, jak stosowanie hipotezy o liniowej bezprogowej zależności skutków od dawki prowadzi do konkretnych rezultatów, sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem.
"Dawka roczna dopuszczalna od picia wody ustalona jest na poziomie 0,1 mSv/rok, ale ustalenie to jest najzupełniej arbitralne, bo ani dla mocy dawki dziesięć razy większej, ani sto razy większej nie znaleziono nigdzie i nigdy żadnych ujemnych skutków zdrowotnych" – tłumaczył badacz.
Przypomniał, że Agencja Ochrony Środowiska (Environment Protection Agency - EPA) w USA zaproponowała limit radioaktywności dla wody pitnej równy 5 pCi na litr to jest 0,18 Bq/litr. Dla wody usuwanej z elektrowni jądrowej - do jeziora, rzeki lub do morza - EPA proponuje limit 10 pCi/litr.
"Ale litr normalnej wody morskiej, w której pływamy przy okazji pobytu na jakiejkolwiek plaży, zawiera średnio 350 pCi. Innymi słowy, normalna woda morska jest 35 razy bardziej radioaktywna od wody usuwanej z EJ – wylicza Strupczewski. - Mleko zawiera średnio 1400 pCi na litr. Oliwa do sałatek ma pełne 5000 pCi na litr, co oznacza, że oliwa sałatkowa jest 1000 razy bardziej radioaktywna niż woda z kranu wg limitu EPA. A jednak nikt nie twierdzi, że woda morska, mleko i oliwa sałatkowa stanowią obecnie zagrożenie radiacyjne dla społeczeństwa."
Naukowiec proponuje wyjaśniać dziennikarzom, że woda źródlana nie jest źródłem zagrożenia radiacyjnego i stanowczo sprzeciwiać się próbom podsycania obaw przed nie istniejącymi zagrożeniami.
Prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski, członek Rady Naukowej Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej, przedstawiciel Polski w Komitecie Naukowym ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR) wyjaśnił, że stężenie radu-226 w wodzie pitnej wynoszące 0.616 Bq/l, przy konsumpcji 1.5 l/dzień = 337 Bq/rok, odpowiada dawce 1 E-1 mSv/rok, czyli jest 10 razy poniżej limitu dawki promieniowania jonizującego dla ludności wynoszącego 1 mSv/rok.
"Ponieważ zawartość radu-226 w środkach pokarmowych i wodzie stanowi część wielu innych radionuklidów dostających się do naszego organizmu, a te wnikające do nas radionuklidy dają tylko część ogólnej dawki promieniowania, dla tych radionuklidów arbitralnie ograniczono limit do 0.1 mSv/rok. Te ograniczenia są ogromnie przesadzone i odnoszą się do dawek powyżej naturalnego tła promieniowania naturalnego, które średnio na świecie wynosi 2.4 mSv/rok, ale w wielu rejonach sięga ok. 250 mSv/rok a nawet około 700 mSv/rok" – powiedział ekspert.
Dodał, że radionuklidy w wodach źródlanych i mineralnych należą do naturalnych źródeł promieniowania, z którymi ludzkość i cały świat żywy stykają się od czasów niepamiętnych. Jak przypomniał, gdy powstawało na Ziemi życie, poziom promieniowania naturalnego był wielokrotnie wyższy niż jest obecnie i do tego wyższego poziomu przystosował się świat żywy.
"Straszenie konsumentów woda mineralna jest może celowe z punktu widzenia dobra redakcji Świata Konsumenta, podnosi bowiem nakład pisma. Natomiast nie ma sensu z punktu widzenia dobra publicznego" – ocenił Jaworowski.
Podobnie krytyczne stanowisko przedstawia w tej sprawie zespół naukowców z Krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej w składzie: Marek Duliński, Lucyna Rajchel i Chau Nguyen Dinh.
"W tekście artykułu, już na początku znajdujemy zdanie dotyczące wody mineralnej czy źródlanej: +Mało kto zapewne przypuszcza, że w jej składzie znajduje się niemal cała tablica Mendelejewa, w tym również pierwiastki promieniotwórcze, takie jak uran i rad+. Takie sformułowanie świadczy o demagogii oraz pogoni za tanią sensacją i nie licuje z godnością pisma, które powinno dbać rzetelnie o interesy konsumentów w kraju" – uważają badacze. Podkreślają, że to właśnie "tablica Mendelejewa" czyni te wody wartościowymi z punktu widzenia metabolizmu organizmu ludzkiego.
Naukowcy wskazują na liczne niedomówienia w tak ważnych kwestiach jak naturalne uwarunkowania występowania wód mineralnych, zasady określania zagrożenia radiologicznego wynikającego z obecności izotopów promieniotwórczych w wodach czy wreszcie, oparcie wniosków na wynikach laboratorium, które zastosowało metodę badawczą nieodpowiednią w odniesieniu do wód pitnych.
Autorzy zaznaczają, że żaden kraj w Europie nie posiada wód o tak zróżnicowanych właściwościach fizykochemicznych, jakie cechują wody polskie. Stanowią one cenne źródło makro- i mikroelementów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Zawierają szereg zbawiennych dla zdrowia pierwiastków w ich najbardziej przyswajalnej formie - jonowej. Dlatego powinny być spożywane przez wszystkich, niezależnie od wieku.
PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska
bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.