Kolejne susły na wolności, ale powoli zapadają w zimowy sen
Kolejne 60 susłów moręgowanych znalazło się na wolności. 25 z nich trafiło do Jemielna, a 35 do stanowiska w Kamieniu Śląskim. Miłośnicy przyrody mają jednak niewielkie szanse na zobaczenie ich w najbliższych dniach. Od połowy sierpnia pierwsze zapadają już w zimowy sen.
"Druga połowa lata to już od dziesięciu lat czas przeprowadzek susłów moręgowanych" - informuje Marta Więckowska z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra". Od kilku lat pracuje ono nad przywróceniem gatunku w Polsce.
Tym razem na rozległe łąki południowej Polski wypuszczono 60 zwierząt pochodzących z Nowego Zoo w Poznaniu. Znalazły schronienie w czekających na nie klatkach aklimatyzacyjnych. "25 susłów trafiło do naszej najnowszej lokalizacji w Jemielnie (woj. dolnośląskie), a 35 zasiliło i dodatkowo zwiększyło zmienność genetyczną populacji żyjącą na naszym najstarszym stanowisku w Kamieniu Śląskim (woj. opolskie)" - wyjaśnia Więckowska.
Susły moręgowane z terytorium Polski zniknęły na przełomie lat 70. i 80. Jeszcze kilka lat temu nie było ich w Polsce niemal wcale. Główną przyczyną wymarcia był sposób gospodarowania gruntami. W niektórych miejscach zaorywano łąki i zamieniono je na pola, w innych susły wytępiono chemiczne, jeszcze w innych zalesiano tereny, albo zaniechano koszenia traw.
Pierwszym etapem procesu reintrodukcji susła było sprawdzenie, czy na pewno tego gatunku już w Polsce nie ma. W 2000 roku uruchomiono program, podczas którego trzeba było m.in. sprawdzić, co było przyczyną wymarcia susła w poszczególnych stanowiskach, czy te zagrożenia nie są wciąż aktualne oraz czy są warunki, które pozwalają na to by zwierzęta miały szansę wrócić.
Następnie w 2004 roku, po uzyskaniu wszelkich zezwoleń i funduszy, specjaliści "Salamandry” sprowadzili susły z Węgier; są one teraz hodowane w ogrodach zoologicznych w Poznaniu i Opolu. Na wolność wypuszczany jest ich przychówek. Przyrodnicy nie mogą jednak po prostu wypuścić susłów na łąkę, bo wtedy rozpierzchną się i będą łatwym łupem dla drapieżników. Dlatego na łące ekolodzy budują specjalne woliery aklimatyzacyjne, czyli duże klatki, do których wypuszczane są gryzonie. Potem jeszcze przez jakiś czas susły są w nich dokarmiane. Gdy już wykopią nory i przyzwyczają się do miejsca, to woliery sa usuwane, a susły tworzą kolonię.
Jeśli w najbliższych dniach ktoś chciałby zobaczyć susły moręgowane na wolności, na razie musi się uzbroić w cierpliwość. Już w połowie sierpnia pierwsze susły zapadają w zimowy sen, rozpoczynając hibernację. W dodatku są bardzo płochliwymi zwierzętami. Potrafią wypatrzeć zbliżającego się człowieka z kilkudziesięciu, a nawet paruset metrów i ostrzec gwizdem całą kolonię, która w jednej chwili chowa się pod ziemię.
"Aby ułatwić odwiedzającym obserwacje susłów, w Kamieniu Śląskim i w Głębowicach zbudowaliśmy wieże obserwacyjne, z których można lustrować całą łąkę w poszukiwaniu tych małych, jasnobrązowych wiewiórek, stających słupka między źdźbłami trawy. Jeśli jednak nie uda się zobaczyć susła w naturze, zawsze można się wybrać do Zoo w Poznaniu, gdzie zarówno populacja hodowana w wolierach, jak i wolne susły na wybiegu wielbłądów, są przyzwyczajone tłumów ciekawskich turystów" - zachęca Marta Więckowska.
PAP - Nauka w Polsce
ekr/ agt/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.