WHO: Epidemie eboli to „nowa normalność”
Świat wchodzi w „nową fazę” i wielkie epidemie śmiertelnych chorób takich, jak ebola, stają się „nową normalnością” (new normal) – powiedział BBC Michael Ryan, dyrektor zarzadzający WHO ds. reagowania na globalne zagrożenie.
Poprzednie epidemie eboli dotknęły stosunkowo niewielką liczbę osób. Jednak w Demokratycznej Republice Konga doszło do drugiej co do wielkości epidemii w zaledwie trzy lata po zakończeniu największej epidemii na świecie.
Ebola jest wirusem, który początkowo powoduje nagłą gorączkę, bardzo znaczne osłabienie, bóle mięśni i ból gardła. Później pojawiają się wymioty, biegunka, a wreszcie krwawienia – wewnętrzne i zewnętrzne. Pacjenci umierają z powodu odwodnienia i niewydolności wielonarządowej.
Do zakażenia dochodzi poprzez bezpośredni kontakt uszkodzonej skóry lub błony śluzowej z krwią, wymiocinami, kałem lub płynami ustrojowymi osoby z Ebolą.
Podczas epidemii w Demokratycznej Republice Konga odnotowano 2025 zachorowań i 1357 zgonów z powodu wirusa Ebola.
Największa epidemia w Afryce Zachodniej (lata 2014–2016 dotknęła 28 616 osób, głównie w Gwinei, Liberii i Sierra Leone. Zmarło 11 310 osób.
W przypadku 12 mniejszych ognisk choroby (lata 2000–2010) odnotowywano średnio mniej niż 100 przypadków.
Zdaniem specjalistów z WHO częstym i dużym epidemiom chorób zakaźnych – w tym eboli, cholery i żółtej febry - będą sprzyjały czynniki takie jak zmiany klimatyczne, pojawiające się choroby, eksploatacja lasów deszczowych, duże i wysoce mobilne populacje, nieszczelne granice, słabe rządy oraz konflikty. Już teraz liczba sytuacji kryzysowych jest znacząco wyższa niż w przeszłości. Zdaniem ekspertów z WHO, taka sytuacja stanie się czymś typowym a instytucje i rządy powinny być na nią gotowe. (PAP)
Autor : Paweł Wernicki
pmw/ zan/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.